Najnowszy spektakl Teatru Muzycznego Capitol, który miał swoją premierę 3 lutego br. na Scenie Ciśnień to „Złote Płyty” w reżyserii Mateusza Pakuły. Jest on także autorem scenariusza.
Przedstawienie rozpoczyna się projekcją wideo autorstwa Olgi Balowskiej przybliżającej nam ogrom wszechświata, w którym to zlokalizowana jest planeta Ziemia. Wstęp ma istotne znaczenie dla dalszej fabuły spektaklu. Stanowi też ciekawe przypomnienie wiadomości z czasów szkolnych.
W spektaklu występuje sześcioro aktorów ze stałego zespołu Capitolu. Rafał Derkacz w roli Carla Sagana – słynnego kosmologa, który otrzymuje od NASA niecodzienne zadanie – wybór materiałów, które znajdą się na tytułowych złotych płytach mających polecieć w kosmos. Katarzyna Pietruska wcieliła się w rolę Lindy – żony kosmologa. Helena Sujecka wystąpiła jako Ann – narzeczona Tima – w tej roli Albert Pyśk. Zobaczymy tu także Emose Uhunmwangho jako mężczyznę o imieniu Frank oraz ponurą postać Dicka – Michał Zborowski.
Jeżeli miałbym wskazać najbardziej wyróżniającą się postać, miałbym problem. Wszyscy aktorzy bowiem odegrali swe role bardzo wyraziście. Rafał Derkacz łączący wszystko w spójną całość, Helena Sujecka emanująca niezwykle pozytywną energią, tajemnicza Frank doprowadzająca publiczność do łez swoją interpretacją naukowych wymysłów mądrych głów. Doskonała rola Michała Zborowskigo (Dicka), który pokerową twarz zachowuje od początku do końca trwania przedstawienia, wprowadzając na scenę ponury element cenzury i odgórnej kontroli.
Żadnej nagości.
Żadnej przemocy.
Żadnych Beatlesów.
…
Pozdrowienia z Ziemi.
Dawno, o ile w ogóle, nie zdarzyło się tak, by po pierwszym songu uśmiech nie schodził mi z twarzy. Pojawiły się także łzy, również dla odmiany – wywołane śmiechem. Aktorzy wraz z reżyserem Mateuszem Pakułą zabierają nas w kosmiczną podróż pełną dobrej zabawy i humoru.
Całości towarzyszy muzyka nawiązująca do lat 70. Usłyszymy tu hity w aranżacji Antonisa Skoliasa i Zuzanny Skolias-Pakuły.
Zjawiskowa scenografia i kostiumy spójnie nawiązujące do ówczesnego amerykańskiego stylu to zasługa Justyny Elminowskiej. Nie obyło się bez dzwonów, koszul w pasy, czy luźnych, niemodnych już garniturów.
Na scenie zobaczymy zaaranżowaną salę konferencyjną wyjętą niemalże 1:1 z biurowca amerykańskiej agencji kosmicznej, lecz nie tylko!
Spektakl oglądało się tak, jakby był to odcinek najnowszej produkcji Netflixa, która dopiero co przywędrowała do Polski z Ameryki.
Nie pozostaje mi nic innego, jak zaprosić Was w podróż w kosmos ze spektaklem „Złote Płyty” na Scenie Ciśnień Teatru Muzycznego Capitol. Dobra zabawa gwarantowana w cenie biletu, które to rozchodzą się w zastraszającym tempie! Warto jednak na ten spektakl zapolować.
Z teatralnym pozdrowieniem,
Krzysztof Antonik
Teatrealnie.pl